WYKRZYCZ SWÓJ BUNT!
– relacja z warsztatów śpiewu białego Malwiny Paszek
Poznańskie Kontenery oferują już od dawna nie tylko ciekawą ofertę dla melomanów, ale także dla tych, którzy pragną czynnie tworzyć i rozwijać się muzycznie. I oto pewnego majowego dnia przychodzę nad Wartę i czytam wymalowane białą kredą na tablicy zachęcające informacje „WARSZTATY ŚPIEWU BIAŁEGO”.
Podczas zajęć prowadzonych przez specjalistkę w dziedzinie śpiewokrzyku Malwinę Paszek zbierały się przez kilka dni kobiety w różnym wieku i o różnym wokalnym doświadczeniu. Śpiewałyśmy zarówno pieśni ludowe jak i współczesne teksty, które mają stanowić bazę do performance „Czarownica z Chwaliszewa”.
Warsztaty śpiewu białego to nie tylko nauka czegoś nowego, ale także możliwość nawiązania nowych relacji i nieco innego sposobu przebywania z kobiecą wspólnotą. Taki rodzaj powrotu do korzeni, właśnie w rzeczy samej do ludowości – charakterystycznej dla śpiewokrzyku.
Dla mnie było to bardzo odświeżające i budujące doświadczenie. Po pierwsze od dawna nie śpiewałam w chórze, co zawsze uznawałam za niezwykłe sensualne doznanie. Możliwość wykrzyczenia słowami naszego wspólnego artystycznego działania buntu – nie tylko tego wpisanego w performance, ale też bardziej intymnego wydaje się być swego rodzaju katharsis. Ponadto naszym chóralnym działaniom towarzyszył zespół muzyczny – wcale nie ludowy (!) – poznańska Posoka czyli perkusja plus elektronika z gościnnym udziałem wokalistki Ani Brachaczek.
Jakby tego było mało, część z nas, chórzystek mogła grać pod kuratelą Zbyszka Łowżyła na wielkich beczkach smyczkami – dla mnie totalne novum. A jaka przy tym radocha! Możliwość synchronizacji działań wokalnych i instrumentalnych pobudza kreatywność, wyzwala.
A dlaczego akurat bunt i czarownice? W XVI wieku w Poznaniu kobietę oskarżoną o czary spalono na stosie. I jak do tego ma się śpiewokrzyk? Według mnie technika śpiewu białego idealnie pasuje do tematyki performance. Teksty współczesne napisane przez Malinę Prześlugę malują portret kobiety udręczonej, która ma dosyć zmywania garów i ciągłego bycia miłą, co wciąż jest społecznym oczekiwaniem wobec kobiet. Bo jak nie będziesz miła i usłużna to Cię na stosie spalimy!
Pomysł Ewy i Zbyszka Łowżyłów na takie oryginalne artystyczne działanie budzi mój podziw. Koncepcja połączenia tematyki przedsięwzięcia z warsztatami śpiewu białego – idealna! Jeśli zatem są jeszcze jakieś kobiety w Poznaniu, które umieją śpiewać i mają poczucie rytmu, a chciałyby w niestandardowy sposób artystycznie się spełnić – to jest właściwy adres.
Performance „Czarownica z Chwaliszewa” do obejrzenia 29 maja /niedziela/, godz.17:00, przed Teatrem Polskim w Poznaniu.
Marta Ruta Rutkowska